Moje projekcje i bzdurne wyobrażenia o jodze długo mnie hamowały. Mimo, że pracuję z dziewczyną, która jest po wielu kursach, i też prowadzi zajęcia. Pół roku mnie namawiała. I w końcu się przemogłem. I już czuję/wiem, że właśnie tego potrzebowałem. Jako dopełnienia i źródła. I Violka, i Teresa Was poprowadzą i pokażą to, co nieoczywiste. Jestem na początku drogi poznawania. A że się człowiek zmęczy, i poczuje swe mięśnie o których nawet nie wiedział? Fajna przygoda.
I jeszcze coś, co mogę zaobserwować po 10 zajęciach. Jestem zapalonym kolarzem jeżdżącym średnio 10 tys. km rocznie. Nigdy nie mam wystarczająco czasu na rolowanie czy zadbanie o mięśnie po treningu. Błąd. I łapią skurcze, mnie szczególnie dwugłowy uda. Po zajęciach jogi jak ręką odjął. Przypadek? Nie sądzę. Dzięki.